Europa zalewana przez zboże z Rosji. Kiedy UE wprowadzi

Choć poziom importu rosyjskich zbóż i produktów rolnych do części europejskich krajów systematycznie rośnie, proces wprowadzenia przez unijną administrację embarga i wysokich ceł na tamtejszą żywność przebiega bardzo powoli – twierdzi Rzeczpospolita.

Import zboża z Rosji do krajów UE i dyskusja na temat wstrzymania tego strumienia nabierają dwóch różnych prędkości: dynamika przywozu zboża rośnie, ale decyzje o embargu czy zaporowych cłach – toczą się bardzo powoli a ich finału nie widać – pisze Rzeczpospolita.

Przywóz rosyjskiego zboża na Łotwę od stycznia do marca 2024 r. wzrósł o 39,8 proc., do 158 tys. ton – podał litewski portal LSM, powołując się na dane Państwowej Służby Skarbowej Republiki (VID). Natomiast import rosyjskiej kukurydzy na Łotwę wzrósł o 26,5 proc., żyta – o 70,6 proc.

To właśnie Łotwa przedstawiła w styczniu na europejskiej radzie ds. rolnictwa raport, w którym wykazała, że za same surowce rolne Europa zapłaciła Rosji w 2023 r. 2 mld euro, a jej tanie zboże  destabilizuje ceny na europejskich rynkach – czytamy na stronie internetowej Rzeczpospolitej.

Według Eurostatu cała żywność z Rosji miała wartość nawet 2,7 mld euro, a prym w zakupach wiodą trzy kraje: Łotwa – 355 mln euro, Holandia – 324 mln euro i Niemcy – 307 mln euro.Te kraje jednak ograniczyły handel, ale Hiszpania i Włochy zwiększyły w tym czasie import rosyjskich towarów aż o 72 proc. i 18 proc.

22 marca KE zaproponowała wprowadzenie cła na import zboża z Rosji i Białorusi sięgające 50 proc. To zmniejszy zdolność Rosji do wykorzystywania UE na rzecz swojej machiny wojennej – zapowiadała wtedy Ursula von der Leyen, szefowa KE.Teraz nową propozycję musi zaaprobować Rada Unii Europejskiej.Do tej pory UE rezygnowała z sankcji na import żywności z Rosji, by administracja Kremla nie wykorzystała tej decyzji do oskarżania Brukseli o wywoływanie na świecie fali głodu.

Skip to content